Już 30 sierpnia na historycznym Stadio Pierluigi Penzo zobaczymy prawdziwy pokaz piłkarskiej pasji. Venezia zmierzy się z Torino w starciu, które może okazać się kluczowe dla dalszych losów obu drużyn w tegorocznych rozgrywkach Serie A. Po dwóch kolejkach sezonu obie ekipy znajdują się na przeciwnych biegunach – Torino nabiera rozpędu, a Venezia wciąż szuka swojego rytmu. Czy Granata utrzyma swoją niepokonaną passę, czy może jednak Venezia zaskoczy wszystkich i sięgnie po 3 punkty w tym spotkaniu?
Venezia – Torino
Do meczu pozostało…
Paolo Vanoli wraca do miejsca, które zna doskonale
Trener Paolo Vanoli, który swoją karierę w Torino rozpoczął od mocnego akcentu wraca na stare śmieci aby ponownie stawić czoła Venezii. Dla szkoleniowca Torino to wyjątkowy mecz – nie tylko ze względu na emocje związane z powrotem na stadion, który doskonale zna, ale także dlatego, że jego drużyna jest obecnie w doskonałej formie. W pierwszych dwóch meczach ligowych Torino zdobywając cztery gole pokazało, że potrafi grać skutecznie i z pasją, a ich defensywa okazała się twardą jak skała tracąc zaledwie trzy bramki przeciwko silnym rywalom, takim jak AC Milan i Atalanta.
Torino w natarciu – ofensywna siła i żelazna defensywa
Torino nie tylko wygrywa, ale robi to w imponującym stylu. W spotkaniu z Atalantą kluczową rolę odegrał Che Adams, który błysnął nie tylko skutecznością, ale także inteligencją taktyczną. Jego bramka i asysta, a także kluczowe obrony Vanja Milinkovića-Savića, który w ostatnich minutach meczu zatrzymał rzut karny pokazały, że Torino jest gotowe walczyć do końca. Drużyna Vanoli imponuje swoją zdyscyplinowaną grą, a ich średnia zdobytych goli na poziomie dwóch na mecz mówi sama za siebie.
Torino jest drużyną, która wykorzystuje każdą okazję. Pomimo niższego procentu posiadania piłki, udaje im się być efektywnymi w ataku. Ta zdolność do skutecznego kończenia akcji będzie ich kluczowym atutem w nadchodzącym starciu z Venezią, która ma poważne problemy z defensywą.
Venezia – trudne początki w Serie A
Venezia pod wodzą Eusebio Di Francesco jak dotąd nie znalazła sposobu na wywalczenie pierwszego zwycięstwa w Serie A. Ich początek sezonu był trudny – porażka z Lazio 1:3 i bezbramkowy remis z Fiorentina to wyniki, które nie napawają optymizmem. Co więcej, ich jedyna zdobyta bramka w dwóch meczach to zbyt mało aby realnie myśleć o sukcesie w starciu z tak dobrze zorganizowaną drużyną jak Torino.
Myślę, że jednym z największych problemów Venezii jest brak skuteczności w ataku. W obliczu słabszej formy kluczowego napastnika Joela Pohjanpalo, który najprawdopodobniej zacznie mecz na ławce rezerwowych, ofensywne możliwości gospodarzy wydają się mocno ograniczone. Brak kreatywności w ofensywie oraz problemy ze skutecznym zakończeniem akcji mogą się okazać dla Venezii przysłowiowym gwoździem do trumny.
Kursy na wygraną lub remis w meczu
Venezia – Torino
Nasz typ: Zwycięstwo Torino
Analiza: Torino faworytem, ale Venezia walczy o przetrwanie
Torino wydaje się być zdecydowanym faworytem tego spotkania. Ich solidna defensywa, wsparcie taktyczne trenera Vanoli oraz skuteczność w ataku, dają im przewagę nad rywalem. Sądzę, że Torino będzie dominować na boisku, wykorzystując każdą nadarzającą się okazję, aby zdobyć bramkę.
Z drugiej strony Venezia nie ma nic do stracenia. Ich pozycja w tabeli wymaga od nich walki o każdy punkt, dlatego myślę, że możemy spodziewać się po nich zaciętej walki, choć wynik końcowy może być dla nich bolesny. Torino z pewnością zdaje sobie sprawę, że nie mogą pozwolić sobie na lekceważenie rywala, ale jeśli zagrają na swoim normalnym poziomie zwycięstwo powinno być formalnością.
Mój typ: Venezia 0-2 Torino
Opierając się na obecnej formie obu drużyn, sądzę, że mecz zakończy się zwycięstwem Torino 2-0. Ich defensywa jest na tyle solidna, że Venezia będzie miała ogromne problemy, aby sforsować ich linie obronne. Z kolei ofensywa Torino, wsparta przez takich graczy jak Adams, powinna spokojnie zapewnić Granacie przynajmniej dwa trafienia. W mojej ocenie, to typowy mecz, w którym różnica klas między zespołami stanie się widoczna, a Torino pokaże, że jest drużyną gotową na walkę o wyższe cele w tym sezonie Serie A.
Dokładny wynik: 0-2
Kurs:
Historia kursu
No, jak patrzę na te achy i ochy nad Torino, to aż się płakać chce z żalu. Przepraszam, ale czy ktoś tu naprawdę myśli, że zespół, który ledwo co się utrzymuje w lidze, jest jakąś rewelacją? Milinković-Savić robi swoje, Adams biega, ale bez przesady z tym zachwytem. Poczekajmy, aż zagrają z prawdziwymi drużynami. Trochę mniej hurraoptymizmu by się przydało.
Astro_Boy, każdemu wolno marzyć! 😉 Może i Torino nie jest mistrzem, ale dajmy im chwilę chwały. Może nas zaskoczą!